Zaczęło się przypadkiem od kupna świeczki w urokliwym Carlisle w hrabstwie Cumbria gdzieś na granicy ze Szkocją . Świeczka o zapachu winter cotton , nie umiem odpowiedziec jak pachnie zimowa bawełna . Przewieziona w bagażu podręczny ku zdziwieniu służb celnych w Edynburgu. Nijak ta świeczka pasowała do moich dekoracji i wystroju przestawiana z kąta w kąt zainspirowała mnnie do tworzenia.
tak powstała zimowa rodzinka z tildowych wykrójów, elementem
łączącym były skarpetki w norweskie wzorki